Nike Free 5.0 Shield Flash – zapowiedź testu
Nike Free 5.0 Shield to jeden z modeli butów z najnowszej kolekcji jesienno zimowej Nike’a. Seria Shield to kolekcja butów i odzieży przeznaczona do biegania w deszczowych i śnieżnych warunkach. Zapewnia ciepło, wodoszczelność i co ważne przy bieganiu po zmroku (bądź przed wschodem słońca dla biegających wczesnym rankiem) – dobrą widoczność dla innych osób. W skład kolekcji butów wchodzi nie tylko minimalistyczny wariant Free, ale również inne topowe modele Nike’a: Pegasus, Lunarglide, Lunareclipse oraz Zoom Vomero.
Wodoodporność w butach zapewnia trójwarstwowa struktura mesh, która w zamierzeniu projektantów ma również zapewniać dobrą wentylację. Póki co w listopadzie mieliśmy bardzo ładną pogodę, więc nawet nie było okazji przetestować szczelności butów (względem wody). Jeśli chodzi o wentylację to nie mam do niej żadnych zarzutów – biegałem w temperaturze poniżej 10 stopni Celsjusza i wszystko było ok.
Za dobre ułożenie stopy w bucie odpowiada system wiązania Nike Flywire (który jako pierwszy napotkałem przy bieganiu w Lunarglide’ach czwórce). To chyba jedna z ciekawszych innowacji w butach biegowych w ostatnich latach.
„O jaka fajna panterka” – takie słowa usłyszałem od żony, kiedy pierwszy raz jej pokazałem nowe buty
Podeszwa pełna nacięć gwarantuje większą elastyczność buta i zapewnia mniejszą wagę (z informacji, które znalazłem w sieci Nike Free 5.0 Shield Flash waży poniżej 250 gramów).
But jak widać jest naprawdę elastyczny. Z innym modelem butów to zdjęcie nie byłoby możliwe (przynajmniej nie bez uszkodzenia buta).
5.0 w nazwie buta oznacza według informacji producenta, że but klasuje się mniej więcej gdzieś w połowie między tradycyjnymi butami z pełną amortyzacją a najbardziej minimalistycznymi z butów do biegania (czym niższy numer Free tym buty zapewniają mniejszą amortyzację).
Mimo, że nie jest to moje pierwsze zetknięcie z minimalistycznymi butami do biegania to i tak muszę przyznać, że buty są wymagające (takie mam wrażenie po paru pierwszych biegach). Wymagają dobrej techniki. Wymagają też odpowiedniej wagi biegacza. Początkującym biegaczom z nadwagą zdecydowanie bym ich nie polecał. Ale to też chyba nie jest grupa docelowa dla Nike’a w przypadku tego modelu.
Już nie mogę się doczekać śnieżnej zimy… żeby zobaczyć jak spisują się buty w głębokim śniegu
Specjalna oferta rabatowa dla czytelników Przemekimaraton.pl:
Jeśli rozważacie zakup Nike Free 5.0 Shield to miło mi poinformować, iż możecie uzyskać 10% procentową zniżkę (co daje ładnych kilkadziesiąt złotych_ w sklepie ForPro (oficjalny dystrybutor Nike) na te buty wpisując przy zamówieniu kod: „bfnv”. Oferta ta dotyczy również innych nieprzecenionych produktów.
Ja mam lunarglide +5 shiled i narazie mam mieszane uczucia bo wydaje mi się, że leżą gorzej niż lunarglide +4, które leżą idealnie natomiast shield już mnie obtarły.
Z tego co czytałem w jednej z recenzji 5 wersja Lunarglide’ów jest lepsza niż 4. Może problem dotyczy tylko kolekcji Shield? Tak czy jak buty zaczynają obcierać to znaczy, że nie jest dobrze.
Dzięki za opinię Karolina!
Zauważyłam, że w shieldach zapiętek jest trwardszy, z resztą cały but taki jest przez ten materiał. O dziwo mimo takiego samego rozmiaru wydają mi się ciut większe i trudniej dopasować wiązanie, w +4 jak bym nie zawiązała to dobrze leżą, wydaje mi się, że to faktycznie kwestia shielda a nie numerka przy plusie
.
Karolina to zdecydowanie kwestia materiału. Ja póki co mam takie dziwne wrażenie jakby Shieldy, w których biegam za każdym razem kiedy stawiam stopę wydawały z siebie taki dźwięk zgniatania. Ale póki co o tym nie pisałem, bo może buty się muszą po prostu wyrobić
Mam tak w lewym bucie, taki jakby klik
ale tylko w lewym